Strona:Juliusz Verne-Sfinks lodowy.djvu/217

Ta strona została skorygowana.
— 191 —

stopień — zbyt to ponętny grosz, by mógł być lekceważony. Poznałem też odrazu, iż tą drogą zajdę do celu.
— Zobowiązanie to — mówiłem dalej — dam na piśmie kapitanowi Len Guy’owi, który wam wypłaci zyskaną sumę zaraz po powrocie, w jakichkolwiek warunkach staćby się to miało.
— Hu-r-r-a!... — zawołał bosman, a cała załoga jednomyślnie powtórzyła przeciągłe:
— Hu-r-r-a!
Nawet Hearn nie próbował już oponować; czy pociągnięty został znacznym zyskiem, czy też uznając, że zawsze znajdzie się jeszcze odpowiednia ku temu sposobność.
Tak więc umowa została zawartą, i wyznaję szczerze, iż byłem gotów ofiarować wyższą jeszcze sumę, aby tylko niewidzieć się zmuszonym do wyrzeczenia się gorących mych pragnień.
Bo gdy byliśmy teraz już zaledwie o 7° oddaleni od bieguna, to choćby nawet Halbran aż tam dotarł, kosztowałoby mię to nie więcej nad 14,000 dolarów.