Przeniesiony do groty Wiliam Guy i trzech marynarzy: Tronkle, Roberts i Coven, wrócili prędko do przytomności. Ciepła porcya bulionu i kieliszek koniaku, pobudziły na nowo do życia ich organizm, wyczerpany jedynie brakiem pożywienia.
Powitanie tak długo rozdzielonych braci, było widokiem do głębi serca wzruszającym, i gdy łzy radości zwilżały oczy nasze, usta szeptały dziękczynną modlitwę do Stwórcy — i nie pytając już co nam przyszłość zachowuje, oddaliśmy się bezpodzielnie obecnej chwili radosnej.
Po pierwszym wybuchu uczuć pragnął Wiliam poznać warunki naszej podróży, aż do tak odległego punktu kuli ziemskiej. Len Guy opowiedział mu wszystku kolejno, począwszy od spotkania lodowca z ciałem Watersona; a więc przybycie nasze do pustej już TsalaI, nadzwyczajną katastrofę z lodowcem, rozbicie i zatonięcie naszego statku, dalsze unoszenie prądem i ostateczną zdradę części załogi już u brzegów Halbran-Landu.
Wracając do sił, Wiliam udzielił nam również szczegółów długich jedenastu lat, przeżytych blisko bieguna.
Gdy więc 8-go lutego 1828 roku, nie posądzając o zdradę Too-Wita, udał się z całą prawie załogą Oriona do osady