Strona:Juliusz Verne-Sfinks lodowy.djvu/333

Ta strona została skorygowana.
— 297 —

giej stronie cieśniny, nazwanej przez nas Orion-Sund. Grunt tam podobnie jak Halbran-Landu jałowy i pusty, nie przedstawiał oczywiście warunków do życia. Zrozpaczeni wsiedli więc znowu do łodzi. Wkrótce wszakże opuściły ich zupełnie siły; fala niosła ich to w tę, to w inną stronę. Stopniowo tracili przytomność, nie wiedząc nic już co się z niemi dzieje. I w tej to chwili Opatrzność dozwoliła, że bosman spostrzegł ich łódź, a metys zdołał ją doścignąć, aby kochający się bracia odnaleźli się wreszcie na odległym zakątku Halbran-Landu.