Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed.Seyfarth i Czajkowski) T.3.djvu/115

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ VIII.
(Piraci w okolicach zagrody. — Tymczasowe zagospodarowanie się. — Dalsze leczenie Harberta. — Pierwsze uniesienia radości Pencroffa. — Zwrot do przcszłości. — Co przyszłość w sobie chowa? — Myśli Cyrusa w tej kwestji.)

Tak więc jak się pokazało, piraci znajdowali się wciąż w pobliżu, nie spuszczając z oka zagrody, zdecydowani wymordować osadników jednego po drugim. Pozostawało tedy tylko obejść się z nimi, jak z dzikiemi bestjami. Pierwej jednak należało przedsięwziąć jak najostrzejsze środki ostrożności, nędznicy ci bowiem w danej chwili mieli po sobie lepszą pozycję, mogli obserwować wszystko, sami nie będąc widzianymi, mogli zejść i przemódz osadników niespodzianym napadem, sami nie potrzebując się tego obawiać.
Cyrus Smith urządził tedy wszystko w ten sposób, aby umożebnić osadnikom dłuższy pobyt wewnątrz zagrody, której zasoby zresztą mogły wystarczyć na czas dosyć długi. Mieszkanie Ayrtona zaopatrzone było we wszystkie niezbędne do życia rzeczy, których rozbójnicy, przerażeni niespodzianem zjawieniem się osadników, zra-