Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed.Seyfarth i Czajkowski) T.3.djvu/280

Ta strona została uwierzytelniona.

Ayrton nie rzekł nic na to — tylko na znak Cyrusa Smitha pochwycił znowu za wiosło — i w pół godziny potem on i inżynier wychodzili już z krypty Dakkara.