Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed. Seyfarth i Czajkowski) T.1.djvu/185

Ta strona została uwierzytelniona.

poulepiać z niej cegiełki i powypalać takowe przy ogniu.
Zazwyczaj bywają cegiełki robione w przeznaczonych do tego foremkach, inżynier jednak postanowił ograniczyć się na robocie ręcznej. Cały ten dzień i dzień następny upłynął na tej robocie. Glina, zwilżona naprzód wodą, wymieszona potem nogami i rękami robotników, dzieloną była następnie w kostki jednakiej wielkości. Jeden wyćwiczony robotnik jest w stanie, bez żadnego przyrządu, ulepić w ten sposób około dziesięć tysięcy cegiełek w dwunastu godzinach. Lecz nasi ceglarze z wyspy Lincolna nie zdołali w tych dwóch dniach ulepić więcej jak trzy tysiące sztuk. Poskładali te cegiełki rzędami, jednę przy drugiej, aż się wysuszą zupełnie, poczem mieli je wypalać przy ogniu; nie prędzej jednak jak za trzy lub cztery dni.
Dnia 2. kwietnia przystąpił Cyrus do oznaczenia astronomicznego położenia wyspy.
Dniem przedtem zauważył dokładnie godzinę, w której słońce zapadało na widnokręgu, biorąc przytem w rachubę łamanie się światła. Tego dnia z rana zauważył równie dokładnie godzinę, w której znów się pojawiło. Pomiędzy tym zachodem a wschodem słońca upłynęło było akuratnie dwanaście godzin i dwadzieścia cztery minut. A zatem w sześć godzin i minut dwanaście po wschodzie, powinno było tego dnia słońce przechodzić przez południe, a punkt nieba,