Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed. Seyfarth i Czajkowski) T.1.djvu/202

Ta strona została uwierzytelniona.

którego rozwarcie obu deszczułek oznaczało odległość kątową gwiazdy alfa od widnokręgu. Obliczył dokładnie rozwarcie tego kąta na obwodzie koła podzielonego na trzysta sześćdziesiąt równych części. Otóż okazało się, że kąt ten, dodawszy do niego dwadzieścia siedm stopni, oddzielających gwiazdę alfa od bieguna południowego i sprowadziwszy wysokość terasy, na której czyniono obserwację, do poziomu morza, wynosił około pięćdziesiąt trzy stopnie. Odciągnąwszy te pięćdziesiąt trzy stopnie od dziewięćdziesięciu (oddalenie bieguna od równika) pozostawało trzydzieści siedm stopni. Z tego wniósł zatem Cyrus Smith, że wyspa Lincolna położoną była pod trzydziestym siódmym stopniem szerokości południowej, a przyjmując różnicę wynikłą z powodu niedokładności obliczenia na pięć stopni, że położoną była pomiędzy trzydziestym piątym a czterdziestym równoleżnikiem.
Pozostawało jeszcze obliczyć stopień długości, aby otrzymać obie „równorzędne“ wyspy. Inżynier zamierzał to uczynić jeszcze tego samego dnia w południe, to jest w chwili, kiedy słońce przechodzić miało przez południk.
Postanowiono tę niedzielę poświęcić na przechadzkę, albo raczej na zwidzenie owej części wyspy między północnym brzegiem jeziora a zatoką Rekinów, a nawet, gdyby czas na to pozwolił, dotrzeć aż do północnego krańca przylądku Dolnej Szczęki. Miano śniadać pomiędzy wydmami i dopiero na wieczór powrócić do domu.