posiadały zapewne tych zalet co świece maczane w kwasie barwnym, które w miarę jak się palą nabierają pewnej szklistości, a wypalają się całe aż do najmniejszego kawałeczka. Cyrus Smith jednak sporządził parę pięknych szczypców. I tym sposobem świece te oddawały im w długie wieczory spędzane w Granitowym Pałacu znamienite usługi.
Przez cały ten miesiąc nie brakowało również roboty w nowem mieszkaniu, a mianowicie roboty stolarskiej. Ulepszyli narzędzia, które były nader pierwiastkowego kształtu i powiększyli zbiór takowych.
Między innemi sfabrykowano także nożyczki, któremi osadnicy nasi mogli wreszcie podstrzydz sobie włosy, a i brody swoje, jeżeli nie ogolić, to przynajmniej przystrzedz wedle upodobania. Harbert nie posiadał brody, Nab miał jej niewiele, lecz zato towarzysze ich posiadali zarost, który w zupełności usprawiedliwiał fabrykację nożyczek.
Sporządzenie piłki ręcznej kosztowało ich nieskończenie wiele trudu, ostatecznie jednak otrzymali instrument, którym przy pewnem natężeniu można było rznąć drzewo. Korzystając z niego powystrugiwali stoły, ławki, szafy, któremi umeblowali główne pokoje, wreszcie łóżka, których całą pościel stanowiły materace z ziół i trawy. Kuchnia z półkami, na których stały narzędzia z wypalonej gliny, i z piecem ceglanym wyglądała wybornie a Nab urzędował w niej
Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed. Seyfarth i Czajkowski) T.1.djvu/289
Ta strona została uwierzytelniona.