Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed. Seyfarth i Czajkowski) T.2.djvu/021

Ta strona została uwierzytelniona.

— O piętnaście stóp, co najwięcej, — odpowiedział Harbert.
— I odpływ był właśnie w tej chwili.
— Tak jest, panie Cyrus.
— No, więc czego żółw nie mógł dokonać na piasku, prawdopodobnie dokonał w wodzie. Gdy go przypływ uniósł, obrócił się i popłynął najspokojniej na szerokie morze....
— Ach, jacyż z nas niezgrabiasze! — zawołał Nab.
— To właśnie miałem zaszczyt już wam powiedzieć — rzekł Pencroff.
Cyrus Smith podał to objaśnienie, niewątpliwie możebne. Byłże jednak sam silnie przekonany o jego prawdziwości? Nie ośmielilibyśmy się za to zaręczyć.