Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed. Seyfarth i Czajkowski) T.2.djvu/121

Ta strona została uwierzytelniona.

ołów znalezione w skrzyni, które pragnął przechować na przyszłość. Bo czyż podobna było przewidzieć, gdzie los jego i towarzyszy jego może kiedyś wyrzucić, na wypadek, gdyby opuścili teraźniejszą swą ojczyznę? Należało więc być przygotowanym na wszelkie nieprzewidziane potrzeby, i oszczędzać amunicję, używając zamiast niej innych substancyj dających się łatwo odtwarzać.
Zamiast ołowiu, którego śladów nie odkryto na wyspie, postanowił Cyrus Smith używać z niewielką stratą siekańców z żelaza, które łatwo było fabrykować. Ponieważ siekańce te miały mniejszą wagę od ołowiu, trzeba ich było używać w większych kawałkach, w skutek czego każdy ładunek zawierał mniejszą ich ilość zręczność jednak strzelców pokonywała ten błąd. Co się tyczy prochu, Cyrus Smith, mając pod ręką saletrę, siarkę i węgiel, mógł go był fabrykować; przedsięwzięcie to jednak wymagało wielkich starań i troskliwości, a nie mając potrzebnych do tego narzędzi, nie podobna było wytworzyć go w dobrym gatunku.
Cyrus Smith wolał zatem fabrykować pyroksyl, czyli bawełnę strzelniczą, substancję, w którą bawełna nie wchodzi wcale jako niezbędny składnik, lecz tylko jako włókień. Otóż włókień nie jest nic innego jak tylko zwykła tkanka roślinna, a w stanie zupełnie czystym znajduje się on nietylko w bawełnie, lecz także w konopiach i lnie, w papierze, w starem płótnie, w rdzeniu bzu itp. Otóż właśnie bzu było na wyspie poddostatkiem; zwłaszcza przy ujściu