Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed. Seyfarth i Czajkowski) T.2.djvu/180

Ta strona została uwierzytelniona.

heita, poniżej zera (22° centigrad. poniżej temper. zamarzania.)
Trzeciego września przyszła do skutku od kilku już dni ułożona wycieczka na południo-wschód wyspy, do błota Tadornów. Kusiła myśliwców ta moc zwierzyny wodnej, mającej tam swoje zimowe siedliska. Dzikich kaczek, bekasów, krzyków, cyranek, nurków, było tam co niemiara; postanowiono więc jeden dzień poświęcić na wyprawę przeciw tym latawcom.
Nie tylko Gedeon Spilett i Harbert, ale także Pencroff i Nab wzięli udział w wyprawie. Jeden tylko Cyrus, pod pozorem jakiejś ważnej pracy, nie połączył się z nimi i pozostał w Pałacu Granitowym.
Myśliwcy ruszyli drogą przez port Balonowy, dążąc ku błotom i obiecawszy być z powrotem w wieczór. Top i Jow towarzyszyli im. Skoro całe grono ich przeszło most na Dziękczynnej, inżynier zwiódł go i powrócił z myślą wykonania zamiaru, dla którego sam został w domu.
Otóż zamiarem tym było zbadanie drobnostkowe owej studni wewnętrznej, której otwór ciemniał na równi z poziomem korytarza Pałacu Granitowego, i która połączona była z morzem, ponieważ niegdyś służyła za przejście wodom jeziora.
Dla czego Top tak często krążył koło tego otworu? Dla czego szczekał w tak dziwny sposób, gdy coś, niby niepokój, przyciągało go do tej studni. Czemu Jow łączył się z Topem