Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed. Seyfarth i Czajkowski) T.2.djvu/195

Ta strona została uwierzytelniona.

jeszcze te szpary gorącą smołą, której sosny lasu dostarczyły w obfitości.
Urządzenie wewnętrzne statku odbyło się z jak największą prostotą. Najprzód naładowano go balastem, składającym się z ciężkich kawałów granitu, połączonych ze sobą wapnem; waga ich ogólna wynosiła około dwunastu tysięcy funtów. Następnie balast ten pokryto mostem — a wnętrze statku podzielono na dwie izby, wzdłuż których ciągnęły się ławy, służące zarazem za skrzynie. Osada masztu miała stanowić pokrycie nad przepierzeniem, dzielącem obiedwie izby, do których wchodziło się przez dwa otwory w pokładzie osłonięte klapami.
Pencroff nie miał żadnej trudności w wynalezieniu drzewa przydatnego na maszty. Wybrał ku temu młodą jodłę, prostą, bez sęków, którą tylko trzeba było ściesać w kwadrat u spodu a zaokrąglić u góry. Żelaziwo do masztów, steru, i całego pudła statku, niezgrabnie ale gruntownie wyrobiono w kuźni „w dymnikach“. Wreszcie reje, maszt strzałkowy, i zapasowe drzewo na maszty, wszystko było dokonane i zebrane w pierwszym tygodniu października — i stanęła umowa, iż odbędzie się pierwsza próba statku, w pobliżu wyspy, dla przekonania się, jakie jego zachowanie na morzu i o ile można mu zaufać.
Przez cały ten czas roboty niezbędne nie uległy bynajmniej zaniedbaniu. Obory uporządkowano, ponieważ stado dzikich baranów i kóz powiększyło się już o pewną ilość potomstwa, które trzeba było gdzieś pomieścić i wyżywić.