Strona:Juliusz Verne-Tajemnicza Wyspa (ed. Seyfarth i Czajkowski) T.2.djvu/328

Ta strona została uwierzytelniona.

— To zapewne jakaś wada w szkle, pomyślał.
Z ciekawości zaczął ją badać za pomocą silnej soczewki, którą wyjął z dalekowidza.
Zaledwie jednak rzucił wzrokiem, wydał krzyk głośny, i omal klisz nie wypadł mu z ręki.
Pędem pobiegł do izby, w której znajdował się Cyrus Smith, podał klisz wraz z soczewką inżynierowi i pokazał mu ową malutkę plamkę.
Cyrus Smith przypatrzył jej się; poczem chwyciwszy dalekowidz, poskoczył do okna.
Zwolna przeszedł dalekowidzem cały widnokrąg, zatrzymał się na wskazanym punkcie, poczem, odejmując lunetę od oka, wyrzekł tylko to jedno słowo: „Okręt!“
W samej rzeczy okręt pojawił się w okolicy wyspy Lincolna!


Koniec części drugiej