czego trzeba było zwinąć dolne żagle. Na szczęście użycie tego środka nie oddziałało szkodliwie na szybkość jazdy, ponieważ wpływ wiatrów na żagle górne był zupełnie wystarczający. Dzięki wysmukłości korpusu Nieustraszonego, prześlizgiwał on się szybko śród mas lodowych, które uderzały o siebie i druzgotały się wzajem z przerażającym trzaskiem.
Jan Cornbutte zeszedł wreszcie z pokładu, bo obecnie niepodobna było nic widziéć w ciemnościach i praca jego była daremną. Uznał za konieczne zwinięcie i żagli górnych, aby tym sposobem zwolnić bieg statku i zabezpieczyć go od starcia, bo w takim wypadku groziłaby im wszystkim nieuchronna zagłada.
— Przeklęta droga! — mruczał Vasling, stojący na przednim pokładzie śród gromadki żeglarzy, którzy, z drągami w ręku, odpiérali ciosy lodów.
— Ach — odrzekł Aupic — jeżeli się wydostaniemy żywymi z tego piekła, godziłoby się ofiarować potężną świécę Najświętszéj Pannie!
— Kto wié, ile jeszcze takich gór ludowych omijać nam przyjdzie — dorzucił porucznik.
— A kto zgadnie, czy się to kiedy skończy? — mruknął majtek.
Strona:Juliusz Verne-Zima pośród lodów.djvu/045
Ta strona została uwierzytelniona.