Strona:Juliusz Verne-Zima pośród lodów.djvu/086

Ta strona została uwierzytelniona.




IX.
Dom ze śniegu.

W dniu 23 października, o godzinie jedénastéj z rana, przy żywym blasku księżyca, gromadka naszych podróżników ruszyła w drogę. Ponieważ rozsądek kazał przewidywać, że wyprawa po za czas z góry naznaczony przeciągnąć się może, przedsiębrano więc śród drogi wszystko to, co dyktowała ostrożność. Jan Cornbutte skierował pochód ku okolicy północnéj. Postępowano wciąż po jednolitéj masie lodów, tak twardéj, iż na jéj powierzchni stopy ludzkie nie wyciskały, najsłabszego nawet śladu. To téż, aby ułatwić sobie powrót, Jan Cornbutte wzdłuż przebytéj drogi, w odpowiednich odstępach, pozostawiał stoso-