Strona:Juliusz Verne-Zima pośród lodów.djvu/090

Ta strona została uwierzytelniona.

czas podróż zawiesić, zabrano się natychmiast do urządzenia siedziby. Postanowiono zbudować dom ze śniegu, który jedną stroną opiérał się o skały wzgórka. Misonne naznaczył natychmiast podwaliny, długie na piętnaście, a szérokie na pięć stóp; Penellan, Aupic i cieśla wzięli się bezzwłocznie do nagromadzenia brył lodu, zapomocą swych bosaków sprowadzili je na miejsca wybrane i poczęli je układać jak cegły. Wkrótce główna ściana była wzniesiona na pięć stóp wysokości, z grubością prawie tych samych wymiarów, bo niepotrzeba było oszczędzać materyałów budowlanych, skoro ich było poddostatkiem. Ściana ta zdawała się dosyć silną na przeciąg dni kilku. Po upływie ośmiu godzin wszystkie cztéry ściany były już prawie ukończone; wyjście urządzono w stronie południowéj, a płótno żaglowe, które położono na tych ścianach, spadało na drzwi, osłaniając je tym sposobem w każdéj chwili. Należało już tylko budowę tę zasklepić i sklepieniem zastąpić brak właściwego dachu.
Po trzech godzinach ciężkiéj pracy, dom ze śniegu został ukończony i każdy z robotników mógł teraz śród murów jego po trudach odpocząć. Ale, niestety, praca ta tak znużyła mary-