Strona:Juliusz Verne-Zima pośród lodów.djvu/151

Ta strona została uwierzytelniona.

walczyli z zawziętością. Gervique i Gradlin, chorzy bardzo, stracili świadomość tego, co się około nich działo.
Nouquet otrzymał wkrótce pchnięcie sztyletu, a Herming, w przekonaniu że zwalczył przeciwnika, zwrócił się ku Penellanowi, który naciérał zaciekle. Vasling pochwycił go w połowie ciała i usiłował obalić.
Tymczasem z wywróconego kociołka na początku walki wypadła tłustość na węgle przygasającego ogniska i swędem swoim napełniła powietrze. Marya zerwała się z krzykiem trwogi i rozpaczy, a widząc co się dzieje, padła na kolana przy łożu konającego starca.
Vasling, nie tak silny jak Penellan, uczuł wkrótce że ramiona Bretończyka ściskają go, jak kleszcze. Byli za blizko siebie, ażeby mogli wzajemnie używać broni. Dlatego téż porucznik, czując że sam przeciwnika nie zmoże, zawołał:
— Do mnie, Herming!
— Do mnie, Misonne! — krzyknął także Penellan.
Ale Misonne w téj chwili zwalił się na ziemię z Aupic’em, który usiłował zadać mu cios stanowczy. Siekiéra cieśli była w téj ciasnéj przestrze-