Strona:Juliusz Verne-Zima pośród lodów.djvu/160

Ta strona została uwierzytelniona.

tomności, wraz z piérwszém westchnieniem z ust jego wydarło się imię Maryi.
— Marya żyje — rzekł Bretończyk. — Vasling zginął, Herming zaś dogorywa, otrzymawszy pchnięcie noża w brzuch.
— A niedźwiedzie?
— I one nie żyją. Wszyscy nasi nieprzyjaciele zginęli, lecz gdyby nie te dzikie bestye, kto wié coby z nami się stało. Opatrzność to sprowadziła te zwierzęta na nasze ocalenie. Dziękujmy Jéj za to całą duszą!
Ludwik i Penellan zeszli do kajuty, a Marya, widząc iż jéj narzeczony żyje, z okrzykiem radości padła w jego objęcia.



XVI.
Zakończenie.

Herming, śmiertelnie ranny, został zaniesiony na łóżko przez Misonne’a i Turquiette’a, którzy już uwolnili się z krępujących ich więzów. Nędznik ten konał i nic go już uratować nie mogło,