Strona:Juliusz Verne - Fantazyja d-ra Ox.djvu/105

Ta strona została uwierzytelniona.

sprawy i miłość kraju wystarczą aby uczynić naród niezwyciężonym, a burmistrz poparł to gdy w świetnej improwizacyi poddał publicznej wzgardzie tych małodusznych co podszyci tchórzem, chcą wynajdywać przeszkody, chcą najświętsze uczucia ważyć na szali zimnego rozsądku.
Gdy skończył zatrzęsła się sala od grzmotu oklasków.
Zażądano głosowania.
Wojnę zatwierdzono jednomyślnie i podwoiły się okrzyki.
— Do Virgamen! do Virgamen! Burmistrz zawezwał tedy do pochodu, przyrzekając w imieniu miasta temu z przyszłych generałów, który powróci zwycięzcą takie honory, jakie się praktykowały za rzymskich czasów.
Aptekarz jednak Josse Liefrinck człek bez krwi i uparty, dotąd za przekonanego się nie uważał, i jeszcze zrobił jedną uwagę.
Zauważył, że w Rzymie przyznawano prawo takiego tryumfu tym tylko generałom,