Strona:Juliusz Verne - Fantazyja d-ra Ox.djvu/31

Ta strona została uwierzytelniona.

Uderzenia i krzyki gwałtowne, podwajały się tymczasem.
— Kto tam, oprzytomniawszy pierwsza zawołała Lotché, kto tam i czego potrzebuje?..
— To ja! to ja! otwierajcie...
— Co za ja?
— Ja... komisarz Passauf!
Komisarz Passauf!.. Ten sam o zniesienie którego posady toczyła się kwestyja od lat już 20. Cóż więc tam takiego zaszło? Czy Burgundowie zawładnęli miastem jak to miało miejsce w XIV wieku! Tej tylko wagi wypadek mógł spowodować komisarza Passauf do podobnego postępowania, co do spokoju bowiem i flegmy nie ustępował on wcale burmistrzowi.
Na dany znak przez van Tricassa, który nie był w stanie słowa wymówić z przestrachu, odsunięto rygiel i drzwi się otwarły, a komisarz wpadł wtedy jak bomba do przedpokoju.
— Co się to stało panie komisarzu? zapytała Lotché dzielna kobieta, w trudnych okolicznościach nigdy nie tracąca przytomności.
— To, odpowiedział Passauf, którego wiel-