Strona:Juliusz Verne - Fantazyja d-ra Ox.djvu/51

Ta strona została uwierzytelniona.

— Co do mnie łaskawy panie, mówił sapiąc burmistrz, proszę wiedzieć że nie lubię przymówek ani docinków. Robotnicy z Quiquendonc, chciej pan wiedzieć o tem tyle są warci, co jacykolwiek inni i nie myślę dla czyjejś tam fanaberyi sprowadzać im na model wzorów z Paryża lub Londynu! Co zaś do robót o jakich mowa, proszę pośpieszyć z niemi. Bruk na ulicach wyłamano dla założenia rur gazowych a to szkodzi komunikacyi. Handlujący skarżą się bardzo a ja jako administrator i za wszystko odpowiedzialny, nie potrafię się usprawiedliwić z zarzutów najsłuszniej czynionych.
— Wybornie panie burmistrzu powiedziałeś o handlu i komunikacyi, dodał Niklausse, aleć i to prawda że miasto nie może pozostać dłużej bez należytego oświetlenia.
— Miasto, dorzucił doktor, które na to oczekuje już 800 czy 900 lat bodaj.
— Tem spieszniej go więc potrzebuje, odrzekł burmistrz, kładąc nacisk na każdą sylabę.
Inne dziś czasy i inne obyczaje! Postęp tego wymaga a my wcale nie mamy ochoty po-