— Idziesz pan dziś na operę? zapytał rano radny burmistrza.
— Nie zaniedbam tego uczynić, odrzekł van Tricasse, i udam się tam w towarzystwie żony mej pani van Tricasse, córki naszej panny Suzel, oraz także ukochanej naszej Tatanemancyi, namiętnie lubiącej muzykę.
— Panna Suzel będzie także?.. zapytał radny.
— Tak panie Niklausse.
— W takim razie syn mój Franciszek Niklausse przyłączy się do jej towarzystwa.
— Gorący to młodzieniec, ten syn twój panie Niklausse, rzekł poważnie burmistrz. Chłopak pełen zapału — potrzeba czuwać nad nim starannie.
— On kocha panie Tricasse, kocha swoję piękną Suzel.
— To dobrze panie Niklausse, to się z nią ożeni. Od chwili w której zgodziliśmy się na ten związek, czegoż więcej od nas żądać może.
— Nic więcej panie Tricasse nie żąda, to
Strona:Juliusz Verne - Fantazyja d-ra Ox.djvu/65
Ta strona została uwierzytelniona.