w swoim ogrodzie zwykły tulipan „tulipa gesneriana“ wielkości ogromnej, potwornej, olbrzymiej, którego kielich służył za gniazdo dla całej familii moszków.
Całe miasto zbiegło się aby zobaczyć ten fenomen i nazwano go „tulipa Quiquendonia.“
Lecz niestety! jeżeli te rośliny, te owoce i te kwiaty rosły tak szybko, jeżeli cała roślinność przybierała rozmiary olbrzymie, jeżeli jaskrawość kolorów i zapachu, zachwycały wzrok i powonienie, znikały one zbyt szybko. Powietrze, którem oddychały paliło je gwałtownie i umierały wkrótce wysilone, przekwitnięte, zniszczałe.
Taki był los sławnego tulipana, który zniknął po kilku dniach świetności.
Toż samo było z domowemi zwierzętami, poczynając od psa do świni chlewnej, od kanarka do indyka gospodarskiego.
Należy objaśnić, że te zwierzęta w zwykłym czasie niemniej były flegmatyczne jak ich panowie. Pies i kot wegetowały raczej niż żyły. Nigdy nie igrały z sobą, ani też nienawidziły
Strona:Juliusz Verne - Fantazyja d-ra Ox.djvu/91
Ta strona została uwierzytelniona.