Strona:Juliusz Verne - Gwiazda Południa.pdf/105

Ta strona została uwierzytelniona.
– 97 –

dla ojczyzny mojej, Francyi, Akademii Nauk, która mi dała środki do służenia nauce, jej pierwszej muszę zakomunikować rezultat odkrycia!
Dziękuję ci, panie Watkins, żeś mi przypomniał o obowiązku moim, na chwilę o nim zapomniałem. Adieu, panie Watkins, marzyłem pięknie, szkoda, że urzeczywistnić tego marzenia nie mogę. — I nie czekając, aż Alicya zdobędzie się na jakąkolwiek odpowiedź, zabrawszy leżący na stole dyament, pożegnał ją i Watkinsa grzecznym ukłonem i wybiegł z pokoju.





ROZDZIAŁ X.
John Watkins rozmyśla.

Ze złamanem sercem opuścił Cypryan fermę, pomimo to był zdecydowanym postąpić tak, jak mu nakazywał obowiązek. Udał się do Wandergaarta i zastał go samego w domu, Natanowi bowiem pilno było znaleźć się w obozowisku, aby tę zdumiewającą nowinę puścić między ludzi. Zdumienie było ogromne, a spotęgowało się jeszcze, gdy dowiedziano się o pochodzeniu dyamentu.