Strona:Juliusz Verne - Gwiazda Południa.pdf/154

Ta strona została uwierzytelniona.
– 146 –

Ogólny wygląd kraalu był dość nędzny, pomimo niezłej budowy półokrągłych chat. Chata Lopepa znacznie większa od innych, w środku wybitą była słomianemi matami. Tu Lopepe zaprowadził swoich gości, wskazał im trzy drewniane stołki i usiadł sam, podczas gdy jego wojownicy uformowali półkole poza nim.
Po wyrzeczeniu powitalnych słów, gospodarz poczęstował gości szklanką napoju, dotknąwszy się jej poprzednio ustami, aby gości przekonać, że napój nie jest zatrutym. Po tak uprzejmych zaprosinach trzeba było pić to piwo betchuańskiego wyrobu, choć było wstrętnem.
Pantalacci nie zaniedbał skrzywić się za każdym łykiem, zapewniając, że szklanka Lacrymae Christi lepiejby mu smakowała.
Następnie przyszła kolej na interesy. Lopepe gorąco pożądał nabycia fuzyi; ofiarował za nią dobrego konia i 150 funtów kości słoniowej. Pomimo szczerej ochoty, nie można mu było dogodzić, bo prawa kolonialne srogo zabraniają europejczykom sprzedaży broni palnej kafrom. Wyjątkowego pozwolenia może udzielić gubernator. Na pocieszenie ofiarowano gospodarzowi koszulę flanelową, łańcuszek stalowy i flaszkę rumu. Były to znaczne podarunki dla czar-