Strona:Juliusz Verne - Gwiazda Południa.pdf/16

Ta strona została uwierzytelniona.
— 8 —

i po chwili niktby nie poznał po nim niespodzianie otrzymanego ciosu.
— Dobrze byś pan zrobił wyrzekając się dżynu, — odparł Cypryan krótko, wskazując przytem na dzbanek z palonej gliny, którego zawartość szybko się zmniejszała.
— Wyrzec się dżynu? Na Boga! piękną radę mi dajesz! — zawołał fermer. — Czyż dżyn kiedykolwiek zaszkodził porządnemu człowiekowi? Aha, już wiem do czego pan zmierzasz, chcesz mi przypomnieć przepis dany jednemu lordowi majorowi przez słynnego doktora Abernethy, czy jak tam się nazywał.
Chcesz pan wyzdrowieć, mawiała ta znakomitość do cierpiącego na podagrę lorda, to nie wydawaj więcej nad jednego szylinga dziennie a tego zdobądź pracą fizyczną. Tak, bezwątpienia, jest to piękna maksyma, lecz gdy mi niema być wolno wydatkować nad szylinga dziennie, pocóż u licha trudzę się życie całe nad gromadzeniem majątku? Nie, takie brednie niegodne są inteligentnego człowieka, panie Méré. Proszę, nie wspominaj mi pan więcej o wstrzemięźliwości, bo wolałbym zaraz w grób się położyć niż nakładać sobie takie więzy. Innych przyjemności niemam, jak dobrze jeść, dobrze pić i palić, ile mi się