Strona:Juliusz Verne - Gwiazda Południa.pdf/221

Ta strona została uwierzytelniona.
– 213 –

Dzień następny zeszedł inżynierowi na odwiedzeniu znajomych. Był u Tomasza Steele, który go przyjął bardzo serdecznie, w rozmowie postanowili, że Li i Bardik będą na nowo pracowali w kopalni. Cypryan chciał im odstąpić część jej, aby sobie mogli uzbierać trochę grosza. On sam nie myślał więcej pracować w kopalni, doszedł bowiem do przekonania, że to nie jego zadanie.
Zbyt był uczciwym, aby łamać słowo dane Tonai i zużytkować wiadomości posiadane o cudownej grocie; istnienie jej utwierdziło go jednakże w prawdziwości teoryi krystalizowania się dyamentów, i z tem większym zapałem zamierzał przystąpić do nowych prób.
Podjął więc na nowo życie swe dawniejsze w laboratoryum a zapał jego zwiększyły jeszcze zachęcające słowa miss Alicyi.
Pan Watkins od czasu zniknięcia dyamentu ani słowem nie wspomniał o obietnicy związku Cypryana z Alicyą. Można jednak było przypuścić, że, jeśli się uda młodemu inżynierowi stworzyć kamień, wartości milionowej, przypomni sobie o danem przyrzeczeniu.
Zabrał się tedy z zapałem do nowej próby; postarał się o rurę, dającą rękojmię trwało-