Strona:Juliusz Verne - Gwiazda Południa.pdf/55

Ta strona została uwierzytelniona.
— 47 —

W każdym razie był to dobry interes i pan Watkins, popijając dżyn, mówił do Cypryana ze zwykłą swą szczerością:
— Miałeś pan szczęśliwą myśl, biorąc się do tej pracy.





ROZDZIAŁ V.
Pierwsza próba.

Zrana następnego dnia udali się obaj wspólnicy do pracy. Udział ich znajdował się na samym brzegu Kopii i z tej przyczyny, podług teoryi Cypryana, powinien mieć bogatą zawartość. Szkoda tylko, że był już wyeksploatowany prawie do 50 metrów głębokości.
Zatrudnienie kopacza jest bardzo proste. Odbija on okutym drągiem i motyką niewielką przestrzeń kamienistego gruntu i następnie przy pomocy drucianej liny wyciąga na górę skórzane wiadra, napełnione ziemią.
Wykopany piasek, wspólnicy ładowali na taczki i zwozili do chatki Tomasza, gdzie oczyściwszy z większych kamieni, sypano go na sita o drobnych otworach.
Gdy kurz i piasek zostały odłączone, drobne