Strona:Juliusz Verne - Gwiazda Południa.pdf/60

Ta strona została uwierzytelniona.
— 52 —

Bo też który naród chciałby się poddać podobnej tyranii?
— O panie Méré, gyby świat znał wszystkie bezprawia, które, dumni ze swej morskiej potęgi i bogactw, anglicy popełnili i popełniają, nie miałaby ludzka mowa dość obelżywych wyrazów, aby nimi cisnąć im w oczy!
Czy chcesz pan dowiedzieć się, co oni mnie zrobili?
Posłuchaj i wówczas osądzisz, jaką jest ich sprawiedliwość!
Po zapewnieniu Cypryana, że chętnie słuchać będzie, stary rozpoczął następującą opowieść:
— Urodziłem się w Amsterdamie w roku 1806; tam też uczyłem się mego rzemiosła. Dziecinne lata przepędziłem na Przylądku Dobrej Nadziei, dokąd rodzice moi wyemigrowali już od dłuższego czasu. Byliśmy holendrami, dumnymi ze swego pochodzenia, gdy w tem Anglia prowizorycznie, jak to się zdawało, nas zaanektowała.
John Bull jednakże nie puszcza, co raz chwycił w paszczę i kongres, obradujący w 1815 r. w Europie, uznał nas urzędownie jako poddanych Wielkiej Brytanii.
Pytam się pana, jakiem prawem Europa miesza się do naszych siedzib w Afryce?