Strona:Juliusz Verne - Gwiazda Południa.pdf/76

Ta strona została uwierzytelniona.
– 68 –

Czerwonego płaszcza i dziesięć razy po dziesięć srebrników! Nic nadto.
Co zaś pocznie z tymi skarbami? Ano, kupi ów czerwony płaszcz, fuzyę i naboje; wróci do swego kraalu, tam kupi sobie żonę, aby dlań uprawiała pole kukurydzowe, a on, taki bogacz, zajmie prawdopodobnie wysokie stanowisko pomiędzy rodakami, może zostanie naczelnikiem nawet! Wszyscy mu zazdrościć będą broni, płaszcza i dużego majątku, aż syt chwały, w późnej starości, odejdzie do przodków swoich.
Cypryan, słuchając tych skromnych marzeń, zamyślił się głęboko nad pytaniem, czy zostawić biednego dzikiego w jego szczęśliwej nieświadomości, czy też rozszerzywszy widnokrąg jego myśli, ukazać mu cele godniejsze niż zdobycie czerwonego płaszcza i starej fuzyi.
Pytanie to rozwiązał sam Matakit. Zaledwie bowiem zaczął wysławiać się nieco po francusku, okazał taką ciekawość i chęć do nauki, iż Cypryan miał dużo roboty, aby mu odpowiadać na przeróżne pytania.
Pytał i pytał bowiem bezustannie. Oprócz nazwy pragnął poznać użytek i pochodzenie każdego przedmiotu. Wobec tego zapału, inżynier zdecydował się uczyć go czytać i pisać.