— Hyperbola jest krzywą drugiego stopnia, utworzoną przez przecięcie powierzchni stożka płaszczyzną równoległą do jego osi, a która składa się z dwóch ramion oddzielnych biegnących w nieskończoność w dwóch kierunkach rozbieżnych.
— Czy być może? — wykrzyknął Ardan poważnie, jakby się o czem bardzo ważnem dowiedział. — A więc, zechciej zapamiętać, co ci teraz powiem, kochany Nichollu: wiesz, co mi się najlepiej podoba z twojego określenia hyperboli, oto, że jest jeszcze ono ciemniejsze niż sam wyraz, który określasz.
Nicholl i Barbicane niewiele dbali o dowcipy Ardana i zapuścili się w pogadankę naukową, którą krzywą obierze pocisk? Oto, co ich głównie w tej chwili zajmowało. Jeden obstawał przy hyperboli, drugi był za parabolą. Jeden drugiemu przedstawiał dowodzenia przepełnione iksami. Argumenty swoje wypowiadali językiem, na brzmienie którego Ardan skakał do góry. Sprzeczka była namiętna i żaden z przeciwników nie chciał drugiemu przyznać słuszności.
Nakoniec, gdy ta uczona dysputa zniecierpliwiła Ardana, zawołał:
— Czy przestaniecie nareszcie rzucać sobie w twarz hyperbole i parabole? Chciałbym
Strona:Juliusz Verne - Na około Księżyca.djvu/184
Ta strona została skorygowana.