równikowi księżycowemu, wciąż miarowo oddalając się od tarczy. Ominął on górę okręgową Willem i 40 równoleżnik w odległości 800 kilometrów, Potem, pozostawiając na prawo Pilatus pod 30°, biegł dalej wzdłuż południowego brzegu morza Chmur, do którego brzegu północnego już się przybliżył. Liczne góry okręgowe przesuwały się niewyraźnie, wśród olśniewającej białości księżycowej. Podróżni pomiędzy innemi widzieli Bouilland i Purbach, kształtu prawie kwadratowego z kraterem w samym środku, dalej Arzachel, którego środkowa góra świeci blaskiem niedającym się określić.
Nakoniec, w miarę oddalania się pocisku, zarysy nikły z oczu, góry jak we mgle nikły w oddali, a z dziwnego tego, choć wspaniałego odmętu pomieszania widoków satelity ziemskiego, niebawem w pamięci ich pozostało tylko wspomnienie niezatarte.
Przez czas dość długi Barbicane i jego przyjaciele w zamyśleniu spoglądali na ten