Barbicane przy pomocy inżyniera Murchisona wybrał miejsce na Florydzie pod 27° 7’ szerokości północnej, a 5° 7’ długości zachodniej, — i w tem to miejscu po licznych, nadzwyczajnych przygotowaniach, udało się odlać kolumbiadę z zupełnem powodzeniem.
Tak stały rzeczy, gdy wydarzył się wypadek, który jeszcze zwiększył zainteresowanie się tem przedsięwzięciem, i tak już bardzo głośnem.
Jakiś francuz, paryżanin, fantastyk, artysta, zażądał, aby go zamknięto w kuli, gdyż pragnął dostać się na księżyc i zbadać tego satelitę ziemi. Odważny ten awanturnik nazywał się Michał Ardan. Przybył on do Ameryki, gdzie go przyjęto z zapałem; urządzano dlań meetingi, obnoszono w tryumfie. Udało mu się pogodzić prezesa Barbicana ze śmiertelnym jego wrogiem kapitanem Nicholl, a dla utrwalenia tej zgody namówił ich, aby z nim wsiedli do kuli.
Propozycyę jego przyjęto. Zmieniono wtedy kształt kuli na cylindrowo-stożkowy. Zaopatrzono ten wagon powietrzny dużemi sprężynami i przegrodami, które miały zniweczyć siłę odbicia się w chwili wystrzału, oraz żywnością na rok, wodą na parę miesięcy i gazem na kilka dni. Aparat automatyczny miał wytwarzać i dostarczać powietrze potrzebne
Strona:Juliusz Verne - Na około Księżyca.djvu/9
Ta strona została uwierzytelniona.