Podczas śniadania zapytałem stryja, gdzie jesteśmy w tej chwili, i dodałem:
— To zdaje mi się nie łatwem do obliczenia.
— Do obliczenia, prawda, a nawet niepodobne prawie, bo przez te trzy dni burzy nie mogłem notować szybkości i kierunku tratwy; możemy jednak przez przypuszczenie chociaż dojść.....
— Rzeczywiście; ostatnie nasze obserwacyje robione były na wyspie geyseru....
— Na wyspie Axel, mój chłopcze. Nie odmawiaj zaszczytu ochrzcenia twem imieniem pierwszej wyspy, jaką odkryliśmy wewnątrz ziemi.
— Niech i tak będzie. Do wyspy tedy Axel, przebyliśmy około dwóchset siedmdziesięciu mil morskich i byliśmy w odległości przeszło sześciuset mil od Islandyi.
— Dobrze więc! od tego punktu liczmy cztery dni burzy, w czasie których szybkość naszej żeglugi musiała wynosić co najmniej ośmdziesiąt mil na dobę.
— I ja tak sądzę; doliczyćby zatem wypadało mil trzysta.
— Tak jest, i wtedy morze Lidenbrock miałoby sześćset mil przestrzeni od jednego brzegu do drugiego, coby wyrównało prawie szerokości morza Śródziemnego.
— Jeśli notabene tylko wszerz ciągle płynęliśmy.
Strona:Juliusz Verne - Podróż do środka Ziemi.djvu/305
Ta strona została przepisana.