Strona:Juliusz Verne - Podróż do środka Ziemi.djvu/335

Ta strona została skorygowana.
— 325 —

Co znaczyć mogła podobna zmiana? Aż dotąd fakta usprawiedliwiały teorye Humphry Davy i Lidenbrocka; wyjątkowe warunki skał trudnotopliwych, elektryczności i magnetyzmu, zmieniły powszechne prawa natury, utrzymując nas w temperaturze umiarkowanej; bo zawsze wracam do mego twierdzenia, że teorya ciepła wewnętrznego jest w moich oczach jedynie prawdziwą i wytłomaczyć się dającą. Mieliżbyśmy dojść do punktu w którym te zjawiska zaczną się spełniać i stopią skały? Obawiając się tego, rzekłem do profesora:
— Wiesz co stryju! jeśliśmy się dotąd nie potopili, albo nie roztrzaskali głów gdzie o skałę, jeśliśmy nie pomarli z głodu i pragnienia, to już chyba dla tego, żeby się żywcem spalić.
Profesor wzruszył tylko ramionami i znowu wpadł w głębokie zamyślenie.
Znowu godzina upłynęła, lecz oprócz lekkiego zwiększania się gorąca, żadna nie zaszła zmiana w naszem położeniu. Nareszcie stryj przerwał milczenie:
— No — zawołał z lekką niecierpliwością — trzeba coś postanowić.
— Postanowić? — zapytałem.
— Tak, trzeba coś przedsięwziąść, na coś się zdecydować. Przedewszystkiem zacznijmy od posiłku. Jeśli nie postaramy się wzmocnić sił naszych temi resztkami żywności i utrzymać naszej egzy-