— Jeszcze tych haggis (rodzaj kiełbasek) o których nasz znakomity Burns wspomina w swoich poezyach, jest to wyborna potrawa, prawdziwy szkocki pudding.
Tak więc wybornie jedzono na wyspie dzięki służbie kuchennej, będącej na okręcie, która przyrządzała dania i pito też niemniej doskonale.
Trzeba było wówczas widzieć wujów, jak z ogromnym kielichem w ręku przepijali zdrowia winem, w którym znajdował się rodzaj wódki usquebaugh, albo piwo, jeden z najwyborniejszych trunków znanych pod nazwa „kummok”. Wódka ciągniona z jęczmienia fermentowała nawet w żołądku pijącego. A skoro nareszcie zabrakło piwa, przestawano na zwyczajnym mum (także piwo) dystyllowanego z pszenicy, takim samym napojem był dzin. Rzeczywiście nie żałowali oni ani sherry ani porto jakie obejmowały piwnice Helensbourgh a i Glasgowa.
Jakkolwiek skarzył się Aristobulus Ursiclos, nie będąc przyzwyczajonym do tego rodzaju potraw, to przecież nie zwracano na niego wcale uwagi.
Miss Campbell wiodła na tej wyspie życie bardzo przyjemne i wcale nie nudziła się.
Jona, nie była zbyt rozległą wyspą, ale kto lubi spacerować, czy potrzebuje koniecznie do tego wielkiej przestrzeni? Czy obszar królewskiego parku nie może zastąpić domowy, skromny ogródek? Spacerowano tedy. Olivier Sinclair towa-
Strona:Juliusz Verne - Promień zielony i dziesięć godzin polowania.djvu/143
Ta strona została przepisana.