„Zamilkły gwałtowne podmuchy wiatru, szalejącego we dnie; fale ułagodzone spoczęły u stóp skały; wieczorne muszki odbiegły daleko i szybko na swych skrzydłach, napełniając swem brzęczeniem ciszę nieba.
„Gwiazdo płonąca tysiącami świateł, czego upatrujesz w przestrzeni? Ale teraz widzę cię już zniżającą się z uśmiechem na brzeżkach horyzontu. Żegnam cię, żegnam gwiazdo milczenia![1]“
Brat Sam i Sib milkli nareszcie i wszyscy powracali napowrót do małego pokoiku oberży.
Widzieli oni, ponieważ byli sprytni i przewidujący, że Aristobulus Ursiclos, o tyle tracił u miss. Campbell o ile zyskiwał z każdą chwilą Olivier Sinclair. Oboje młodzi ludzie unikali nawet spotkania się z Aristobulusem.
Lecz mimo to starali się bracia zbliżyć do siebie nieprzyjaciół, i rzeezywiście doznali przyjemności, że obaj rywale już nie unikali jeden drugiego, ale przcci wnio w wielu razach spotykając się, prowadzili dość długie rozmowy.
Bracia tak zręcznie manewrowali, że nare-
- ↑ Strofy tej cudownej poetycznej pieśni króla bardów prześlicznie oddał nasz niezapomnianej pamięci Ignacy Krasicki, biskup Warmiński w swych dziełach, zamieściwszy cały przekład pod tytułem: Pieśni Ossyana.
Tłumaczeniem takowych zajmowali się i inni autorzy, jakimi był Lord Byron i francuski poeta Alfred de Musset, poczyna on je w tych wyrazach:
„Pâle étoile du soir, mesaagère lointaine,
„Dont le front sort brillant des voiles du couchant...
„Que regardes-tu dans la plaine?