posiadający stopień naukowy Uniwersytetu w Oxfordzie i Edinburgu.
— Fizyk jak drugi Tyndall...
— Chemik jakby sam Faraday...
— Pojmujący przyczyny wszelkich przedmiotów na tym padole ziemi, bracie Sam.
— Którego nie można pochwycić na nieznajomości czegokolwiek, bracie Sib.
— Pochodzący ze znakomitej rodziny hrabstwa Fife a przytem posiadacz dostatecznego majątku...
— Nie mówiąc o powierzchowności przyjemnej, nawet z temi okularami oprawionemi w aluminium.
Okulary tego bohatera czy byłyby z miedzi, z niklu lub też za złota, nie stanowiłyby dla braci Melvill powodu do zerwania układu. Co prawda, narzędzia te optyczne bardzo odpowiednie dla młodych uczonych albowiem nadają ich fizyognomiom, stosownie do życzenia wielką powagę.
Ale czy ten ustopniowany fizyk, chemik, nada się miss Campbell? Jeżeli miss Campbell byłaby podobną do Diany Vernon, to wiadono, że Diana odczuwała dla owego uczonego kuzyna Rashleigh tylko przyjaźń i nie poślubiła go wcale, jak o tem przekonywa zakończenie dzieła.
Nie wzbudzało to wcale obawy w obu braciach. Jako starzy kawalerowie nie mieli w tym względzie najmniejszego doświadczenia, byli nie kompetentni w tego rodzaju wypadkach.
Strona:Juliusz Verne - Promień zielony i dziesięć godzin polowania.djvu/15
Ta strona została przepisana.