Strona:Juliusz Verne - Promień zielony i dziesięć godzin polowania.djvu/271

Ta strona została przepisana.

Testament był bardzo prosty.
„Ja Mathias, będąc zdrowym na ciele i umyśle, leguję wszystkim moim braciom z „Klubu nerwowych“ wiekuistą wdzięczność za tkliwość, jaką mnie otaczali... Pozostawiam moje umeblowanie temu z braci, który będzie najuboższym, a majątek mój kasie zapomóg Klubu.
Ciało zaś moje przeznaczam szkole medycznej, tak jak się zobowiązałem
Nepomucen Mathias.“
— No... a mnie? nic nie zostawia — zawołała pani Chaufournier.
— Nic pani, nic — odparł sucho prezydent.
Członkowie klubu rozeszli się, pocałowawszy raz ostatni biednego Nepomucena.
Akademia medyczna otrzymała jego ciało — za miesiąc któryś z doktorów ogłosi długi raport o jego kalectwie.
— Mniejsza o to — mówiła pani Chaufournier, gdy wyniesiono ciało — w każdym razie to było wielkie nic dobrego.



Edward Dangin.