żądać od nich, gdyż Columbia zmieniwszy kierunek, płynęła ku północo-zachodowi.
Rzeczywiście było dwie różne drogi prowadzące morzem Glasgowa do Oban.
Pierwsza, po której nie płynęła wcale Columbia, jest zbyt długa. Uczyniwszy przestanek, w Rothesay, czarownej miejscowości na wyspie Bute, przyozdobionej starożytnem zamkiem z XI wieku, otoczonej na zachodzie głębokiemi dolinami, które tym sposobem ochraniały ją od wichrów nadciągających z pełni morza; statek płynął w dół brzegów zatoki Clydy, potem wzdłuż wyspy, przesunął się obok wielkiego i małego Cumbray i skierował się w prostym kierunku aż ku części południowej wyspy Arran, która całkowicie należy do księcia Hamilton, mianowicie od podstawy swych skał aż do cypla Groatfell wznoszącego się na 800 metrów nad poziom morza. Wówczas to sternik poruszył sterem, igłę kompasu skierowano ku zachodowi, powtórnie statek okrążył wyspę Arran, zwrócił się ku półwyspie Cantyre, leżącej na zachodzie, potem zagłębił się w przesmyku Gigha wprost przejścia Sundu, lawirował między wyspami Islay i Jura i przybił do odcinka rozwartego między Firth Lom, którego kąt rozwarty, zmniejszał się nieco powyżej Oban.
Wreszcie, jeżeli miss Campbell miała słuszną przyczynę do narzekania że Columbia nie popłynęła tą drogą i bracia niemniej żałowali tego.
Strona:Juliusz Verne - Promień zielony i dziesięć godzin polowania.djvu/51
Ta strona została przepisana.