Strona:Juliusz Verne - Przygody na okręcie Chancellor.djvu/50

Ta strona została przepisana.

ści naszego położenia. Poprzednio jednak należy zabezpieczyć osobę Rubego, albowiem nieszczęśliwy dostał zupełnego pomieszania zmysłów i biega ciągle po pokładzie wołając: pali się! pali się!
Porucznik wydał majtkom rozkaz ujęcia pasażera, którego wreszcie zakneblowano i związano.
W końcu przeniesiono go do kajuty i zostawiono pod strażą.
Okropna tajemnica nie wymknęła się z ust jego!





XII.

Dnia 23 i 24 października. Robert Kurtis zawiadomił o wszystkiem kapitana Huntly, jako swojego zwierzchnika, jeżeli nie de facto to chociaż de jure, nie miał więc prawa ukrywać przed nim właściwego stanu rzeczy.
Kapitan, wysłuchawszy, nie powiedział ani słowa, następnie potarł ręką czoło, jakby chcąc odegnać natrętną myśl i powrócił spokojnie do kajuty, nie wydawszy żadnych rozkazów.
Robert Kurtis, Walter, Falsten i ja zeszliśmy się na naradę i doprawdy byłem zdziwiony spokojem umysłu każdego z nas.