Strona:Juliusz Verne - W puszczach Afryki.djvu/101

Ta strona została skorygowana.
— 101 —

jednakże ujrzawszy ich, uciekały. Były tam rozmaite gatunki małp: pawjany, gibony, podobne do goryli, rodzaj małp z płaskim łbem i długim ogonem, szympanse i wiele innych gatunków. Wszystkie te stworzenia mają po większej części ogony krótkie i tym się właśnie różnią od małp amerykańskich.
— Małpy nie zbudowały tratwy, ani nie zgubiły kłódki — mówił Cort — chociaż są one zmyślne, ale nie do tego stopnia.
— Nie umiałyby również zbudować klatki — dodał Huber.
— Skądże ci na myśl przyszła klatka? — zapytał ze zdziwieniem Jan Cort.
— Bo zdaje mi się, że widzę tam... w gęstwinie... o jakie dwadzieścia kroków od wybrzeża, rodzaj jakiejś budowli.
— To zapewne mrowisko w kształcie ula, które budują mrówki afrykańskie — odpowiedział na to Cort.
— Nie, pan Maks się nie myli — potwierdził Kamis. — Jest tam... ależ jak najwyraźniej widać, możnaby powiedzieć że to chata, zbudowana pomiędzy dwoma krzakami mimozy; frontowa ściana tej chaty tworzy jakby kratę...
— Czy to jest klatka, czy też chata, zobaczmy, gdy się przekonamy, co się znajduje w jej wnętrzu.
— Bądźmy ostrożni! — przestrzegał Kamis. — Postępując dalej, starajmy się ukrywać po za drzewami.