Strona:Juliusz Verne - Walka Północy z Południem 02.pdf/17

Ta strona została przepisana.

tknięto ją, zapaloną na przodzie czółna. Jej sadzowate światło miało wystarczyć wprawnemu oku Indyanina do orjentowania się w przesmykach. Po półgodzinnem blisko zagłębianiu się w kręte koryto przystani, przybył on nakoniec do wysepki Blockhauzu.
Zerma musiała wtedy wystąpić na ląd. Dziewczynka znużona usnęła na jej rękach. Nieobudziła się wtenczas nawet, gdy metyska przebywszy galeryę podziemną forteczki została zamkniętą w jednym z pokojów przylegających do centralnego szańca.
Dy, owiniętą w kołdrę, która się tam poniewierała, położyła Zerma na jakimś barłogu, sama zaś czuwała przy niej.