Strona:Juliusz Verne - Walka Północy z Południem 02.pdf/197

Ta strona została przepisana.

bagnie, obok Czarnej Przystani. Squambo, zachowując ostrożności, udawał się codzień na bagno; jeśli niósł list, napisany przez tego z Texarow, który znajdował się w Czarnej Przystani, zawieszał go na gałęzi drzewa tulipanowego. Jeśli drugi brat pisał, indjanin brał list jego w umówionem miejscu i zanosił go do forteczki.
Przybywszy do Florydy, Texarowie niezadługo zawiązali stosunki z najgorszą częścią ludności całego terytorjum. Mnóstwo złoczyńców stało się wspólnikami ich w kradzieżach, popełnianych w owych czasach; potem zaś służyli im za partyzantów, gdy zaczęli odgrywać rolę polityczną podczas wojny. To jeden, to drugi stawał na ich czele i nigdy nie wiedzieli, że to imię Texar nosiło dwóch bliźniaków.
Czytelnik rozumie teraz, jakim sposobem, podczas sądowych dochodzeń rozmaitych zbrodni, Texarowie mogli się powoływać na alibi, te zaś musiały być przyjmowane. Tak właśnie stało się w epoce poprzedzającej dzieje, przedstawione w niniejszej opowieści.
Między innemi, z powodu podpalenia pewnego folwarku, jakkolwiek James Burbank i Zerma napewno uznawali hiszpana za sprawcę pożaru, został on uniewiniony przez trybunał w mieście św. Augustyna, z przyczyny, że dowiódł, iż w chwili, gdy zbrodnia została spełniona, znajdował się w Jacksonville w triendzie Torilla, co potwierdziło wielu świadków.