Strona:Juliusz Verne - Walka Północy z Południem 02.pdf/199

Ta strona została przepisana.

nocy, oraz plantatorów z Południa, wyznających zasady, przeciwne niewolnictwu.
Rozumie się, że do tego potrzeba im było wiedzieć o wszystkiem, co się działo w środkowych stanach, gdzie wojna domowa powodowała tyle nieprzewidzianych wypadków. Zresztą, Texarowie wywierali rzeczywisty wpływ na mieszkańców, zamieszkujących hrabstwa, na hiszpanów, a nawet i na amerykanów, sprzyjających niewolnictwu, słowem, na najgorszą część ludności. W takim stanie rzeczy wypadało im często korespondować z sobą, spotykać się potajemnie w jakiem umówionem miejscu, odbywać narady nad sposobem poprowadzenia danej sprawy, i rozłączać się dla przygotowania sobie na przyszłość alibi.
Ztąd to, gdy jeden z nich był uwięziony na jednym ze statków eskadry, drugi organizował ekspedycję na Camdless-Bay i wskutek alibi rada wojenna w mieście św. Augustyna uchyliła wniesioną nań skargę.
Jakeśmy już wzmiankowali, to fenomenalne podobieństw o dwóch braci nie zmniejszało się z wiekiem; jednakże, z przyczyny jakiego wypadku fizycznego lub odniesienia rany, podobieństwo mogło być nadwerężone; któryś z nich mógł być napiętnowany znakiem szczególnym.
Alboż w tem awanturniczem życiu, wystawionem na tyle złych przygód, nie groziło im ryzyko? Zresztą umieli oni bardzo zręcznie korzystać z wypadków i zapobiegać niepomyślnemu zbiegowi okoliczności.