Strona:Juliusz Verne - Walka Północy z Południem 02.pdf/29

Ta strona została przepisana.

zauważyłem, że jakać barka krąży do koła Czarnej Przystani i dwóch ludzi wylądowało nawet na jednej z wysepek wybrzeża.
— Kto byli ci ludzie?
— James Burbank i Walter Stannard!“
Zerma z trudnością, poskromiła swe wzruszenie.
To byli James Burbank i Walter Stannard. A więc obrońcy Castle-House nie wszyscy padli podczas ataku na plantacyę i ponieważ zaczęli poszukiwanie wiedzą zatem o porwaniu dziecka i metyski, kiedy zaś wiedzą o tem zdarzeniu, to znaczy, że pani Burbankowa i miss Alicya mogły ich powiadomić. Obie zostały także przy życiu. Obie mogły powrócić do Castle-House, usłyszawszy ostatni krzyk Zermy, wołającej o pomoc przeciw Texarowi. James Burbank wiedział przeto, co zaszło. Wiadomo mu było imię nędznika. Może nawet domyśla się, w którem miejscu ukryte są jego ofiary? Będzie umiał nakoniec dotrzeć do nich.
Te wszystkie fakta przesunęły się w jednej chwili przez myśl Zermy. Opanowała ją ogromna nadzieja, która — jednakże — rozwiała się na tych miast, gdy doszła jej uszu odpowiedź Hiszpana.
— Niechaj sobie szukają, ale nie znajdą! Z resztą, za kilka dni James Burbank przestanie być groźnym“!
Co znaczyły jego słowa, tego metyska nie mogła zrozumieć. W każdym razie, ze strony człowieka, pod którego rozkazami znajdował się komitet Jacksonvillski, musiało to być straszną pogróżką.