Strona:Juljusz Verne-Czarne Indje.djvu/179

Ta strona została przepisana.


ROZDZIAŁ XIV.



Zawieszony na nitce.



R


Rodzina Fordów, urzeczywistniwszy wszystkie marzenia, czuła się szczęśliwą. Jeden tylko Henryk zwykle z natury poważny, nawet trochę ponury, coraz więcej zamykał się w sobie, jak mówiła stara Magdalena. Nawet Jakób Ryan, z całą swoją wesołością, nie mógł go rozchmurzyć.
Pewnej niedzieli — było to w czerwcu — obaj przyjaciele przechadzali się po brzegach jeziora Malcolm. Coal-city świętowało. Na górze czas był burzliwy. Gwałtowne deszcze roz-