niespodzianie, rozbijając swoje łożysko aż do ostatnich pięter kopalni? Nikt zaś nie wątpił, że był to po prostu przypadek taki, jakie się często zdarzają w kopalniach węgla.
Ale wieczorem tego samego dnia wiedziano już czego się trzymać. Dzienniki hrabstwa podawały opis dziwnego zjawiska, którego widownią było jezioro Katrine.
Nella, Henryk, James Starr i Jakób Ryan, którzy spiesznie powrócili do kopalni, potwierdzili te wiadomości i dowiedzieli się z wielkiem zadowoleniem, że wypadek spowodował tylko niewielkie materyalne straty w nowej Aberfoyle.
Łożysko zatem jeziora Katrine zapadło się nagle. Wody jego spłynęły szeroką szparą aż do kopalni. Damy jeziora, ulubione przez powieściopisarza szkockiego, nie miałyby tam gdzie pięknych swych nóżek zamaczać, przynajmniej w całej części południowej. Staw na kilka akrów rozciągłości, oto wszystko, co pozostało w miejscu, gdzie łożysko było niżej położone od części zapadłej.
Wypadek ten wywołał rozgłos niesłychany; po raz pierwszy zapewne jezioro w ciągu kilku minut pozbawione zostało wody; obecnie można je było wykreślić z mapy Królestwa Zjednoczonego, dopóki je na nowo nie napełnią sztucznie.
Strona:Juljusz Verne-Czarne Indje.djvu/263
Ta strona została przepisana.