kość stu pięćdziesięciu stóp. Jeśli zatem we wnętrzu tej skały nie było ukryte źródło gorące wybuchające peryodycznie, to okręt widocznie miał do czynienia z jakiemś ssącem, wodnem zwierzęciem, nieznanem dotąd, wyrzucającem przez swe nozdrza słupy wody zmięszanej z powietrzem i parą.
Takiż sam fakt zauważył dnia 23-go lipca tegoż samego roku, na morzach oceanu Spokojnego, Cristobal-Colon, statek należący do „West India and Pacific steam Navigation Company.” Tak więc, ten nadzwyczajny wieloryb mógł się przenosić z miejsca na miejsce z szybkością zadziwiającą — bo w przerwie trzech dni tylko, Governor-Hiqqinson i Cristobal-Colon widziały go na dwóch punktach, na siedmset mil morskich od siebie oddalonych.
W piętnaście dni później, o dwa tysiące mil ztamtąd, Helvetia, okręt należący do „Compagnie nationale,” i Shannon, należący do „Royal-Mail,” płynące z różnych stron po oceanie Atlantyckim pomiędzy Europą i Stanami Zjednoczonemi, przy spotkaniu się, zakomunikowały sobie nawzajem wiadomość o dostrzeżeniu potwora pod 42° 15' szerokości północnej, a 60° 35' długości na zachód od południka Greenwichskiego. Z tych relacyi obustronnych, można było oznaczyć długość zwierzęcia co najmniej na trzysta pięćdziesiąt stóp angielskich[1], gdyż Shannon i Helvetia, były mniejsze od niego, jakkolwiek każdy z tych statków miał sto metrów długości. Największe wieloryby napotykane
- ↑ Około 106 metrów, licząc stopę angielską na 30,40 centimetrów.