Strona:Juljusz Verne-Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi (1897).djvu/116

Ta strona została przepisana.


XII.

Wszystko za pomocą elektryczności.


— Panie — rzekł kapitan, wskazując na narzędzia porozwieszane na ścianach swojego pokoju — oto przyrządy niezbędne Nautilusowi do żeglugi. Tu tak jak i w salonie, mam je zawsze pod okiem; wskazują mi one dokładnie położenie moje i kierunek wśród oceanu. Jedne są panu znane, jak termometr wskazujący temperaturę wewnętrzną Nautilusa; barometr który wskazuje ciężkość powietrza i przepowiada zmianę pogody; hygrometr pokazujący stopień suchości atmosfery; storm-glass którego mięszanina rozkładając się, zapowiada nadejście burzy; bussola wedle której kieruję mą drogę; sekstant, który wedle wysokości słońca na niebie, uczy mnie poznawać pod jaką jestem szerokością; chronometry pozwalające mi obliczyć długość jeograficzną, i nakoniec lunety dzienne i nocne, które mi służą do sprawdzenia wszystkich punktów widnokręgu, gdy Nautilus wypłynie na powierzchnią wód.
— To są narzędzia zwyczajne każdemu żeglarzowi potrzebne — odpowiedziałem — a znam zarówno ich potrzebę, jak i pożytek. Lecz tu są inne, które odpowiadają zapewne szczególnym potrzebom Nautilusa. Ten kompas oto po którym przebiega igła ruchoma, nie jestże to manometr?
— Jestto rzeczywiście manometr. Wprowadziwszy go w związek z wodą, której wskazuje ciśnienie